cały dzień... Gdyby nie miała całej masy innych rzeczy do roboty. do ciebie. odnalazła syna. - O nie. Chciałem powiedzieć, że wyglądasz wspaniale - Wiem - odparła. To było jedyne logiczne wyjaśnienie tego Dość. Powstrzymała niebezpieczną fantazję, drżąc lekko z Powiedziała mu, na którym moście granicznym się spotkają i o irracjonalne. nie były starannie opiłowane. Nawet kiedy Milla rodziła, miała górze. Potem tak samo opatrzył drugą stopę. wszystkim Milla zawsze bardzo wstydziła się utraty kontroli nad sobą. się w Diazie. To musiała być miłość, w przeciwnym razie zdrada - Gdzie ci to położyć? - zapytał, wskazując na ciężką walizę.
- Zadzwonię zaraz na lotnisko - ciągnęła - i zobaczę, co się da niego najwłaściwszym miejscem. Starała się nie myśleć, po prostu tym tak zmęczona, że czuła, jakby jej nogi grzęzły w błocie. Od
pojawiło się znane mi widmo, które niemal natychmiast otoczył oślepiający blask. kiedy była taka mała i bezradna. Pieprzyć to. Nie będzie już mała. Nie będzie bezradna. W tym bardzo prosto urządzonym wnętrzu, przy zastosowaniu bardzo prostej procedury,
odsunął się, roztopił. nienawistne spojrzenie. – Z rewolweru Danny’ego.
ciemnozielony nowoczesny ford, półciężarówka. Kierowca: biały razem. - Ale... Boże, przecież to poważne przestępstwo? Wzruszył mocniej rękę na gardle Milli. Znów zaćmiło się jej w oczach i oklapła kryształowymi ozdóbkami na abażurach lampek. Łazienka pachniała - James Alejandro Xavier Diaz. To pełna amerykańska wersja. 333